poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Zimny sernik z jeżynami na owsianym spodzie

Dzisiejszy przepis pochodzi co prawda niedzieli, ale z racji gosci jakos nie bylo sposobności go wrzucić. Także nadrabiam zaległości zgromadzone, tym bardziej, ze ciasto jeszcze bedzie dzisiaj obecne na talerzyku. Sernik na zimno, z licznymi jeżynkami, które akurat pochodza z ogródka znajomej. Jak je dostalam po prostu od razu pomyślalam o takim polaczeniu...:)

Składniki:
2 duże jogurty greckie (u mnie takie po 440g)
1 opakowanie serka mascarpone (250g)
2 galaretki jagodowe
2 garści świeżych jeżyn
2 opakowania żelatyny do deserów (plus 200ml wrzącej wody. I 100ml zimnej)
6 łyżek cukru pudru
niecałe 2 szklanki pokruszonych ciastek owsianych (u mnie Bonitki orzechowe)
60g roztopionego masła 

Przygotowanie:
Galaretki rozpuszczamy w 2,5 szklance wrzącej wody i odstawiamy do ostygnięcia. W tym czasie łączymy ze soba pokruszone wczesniej ciastka i rozpuszczone masło. Blaszkę o wykładam papierem do pieczenia. Tak przygotowane ciastka wykładamy na okrągłej blaszce i ugniatamy łyżka, żeby powstał równej grubości spod, wstawiamy blaszkę do lodówki. W tym czasie mieszamy przy użyciu miksera serka mascarpone z jogurtami i cukrem pudrem. Można dodać wiecej cukru jeśli wolimy, żeby masa byla słodsza. Żelatynę dodajemy w zmieszanej wodzie (ciepłej i zimnej) i szybko mieszamy mikserem na wysokich obrotach do uzyskania gładkiej konsystencji. Potem miksujemy mase serowa wlewając rozpuszczona żelatynę. Kolejno wlewamy na warstwę ciasteczkową. Wkladamy ciasto do lodówki na 10 minut. Po tym czasie jak masa odrobine zastygnie układamy na wierzchu umyte i osuszone jeżyny lekko je dociajac. Moim zamierzonym efektem bylo równo poukładane jeżyny dlatego nałożyłam tylko warstwę galaretki zaslaniajacą wierzch i wstawiłam do lodówki na ok. 10 minut a po tym czasie wlałam juz reszte przygotowanej galaretki. Tak JUZ gotowe ciacho wstawiamy do lodówki na minimalnie 2-3h, jednak ja zawsze zostawiam serniki w lodowce na noc, bo wtedy mamy pewność, ze ladnie wszystko zastygnie. Smacznego!! :-)








piątek, 22 sierpnia 2014

Kruchutkie serduszka ;-)

Dzisiejszy twór powstał z racji wizyty gości na kawkę popołudniową i weekendową ;-) Kruche ciastka świetnie nadają się na taką okoliczność, polecam. Postanowiłam przetestować przepis swojej imenniczki, Ewy Wachowicz tyle, że ze swoimi lekkimi modyfikacjami ;-)

Składniki:

  • 200g mąki pszennej
  • 40g mąki pełnoziarnistej pszennej
  • 140g margaryny
  • 60g cukru pudru 
  • 2 jajka
  • cukier brązowy do posypania


Przygotowanie:
Mąki mieszamy z cukrem pudrem. Kroimy nożem, mieszając w ten spoób schłodzoną margaryne z mąką, aż powstaną 'wiórki'. Następnie dodajemy jajka i zaganiatamy na gładkie ciastko (jeśli jest zbyt rzadkie można podsypać je niewielka ilością mąki). Tak przygotowane ciasto zawijamy w folie aluminiową lub wkładamy do woreczka i wkładamy do lodówki na 15-30 minut.
Po tym czasie ciasto dzielimy na dwie części. Rozwałkowujemy ciasto i wykrajamy foremką lub szklanką ciastka. Wykładamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, smarujmy rozkłuconym jajkiem i posypujemy brązowym cukrem.
Pieczemy do zarumienienia w piekarniku rozgrzanym do 190st.C przez ok.20 minut.










Owsianka z masłem orzechowym i nie tylko...

          Moje dzisiejsze śniadanie, na bardzo energetyczny początek słonecznego dnia ;-) Przyznaję bez bicia, choć dla wielu owsiankożerców może wydać się to po prostu niewiarygodne, tak...jadłam pierwszy raz owsiankę z masłem orzechowym!!! ;-) Przyznaję, że połączenie z bananem jest dla mnie trafnym połączeniem. Zapewne będę powtarzać taki zestaw owsiankowy ;-)

Składniki:

  • 4 łyżki płatków owsianych i żytnich ( ja mam przygotowany mix)
  • 1 mały, dojrzały banan
  • żurawina 
  • rodzynki sułtańskie i królewskie 
  • pestki dyni i ziarna słonecznkika (wcześniej uprażone)
  • 1 łyżka masła orzechowego ( u mnie szarpnęłam się na takie z zawartością 95% orzechów, bez soli i cukru;-)) 
Przygotowanie:
Wsypujemy płatki do gotującej sie wody. Kiedy płatki wchłona wodę są już gotowe. Ja zazwyczaj daję niepełna szklankę wody. Oczywiście można ugotować na mleku a nie na wodzie, jak kto woli. 
Teraz etap wielkiej improwizacji, czyli konformacja dodatków dowolna ;-) 





środa, 20 sierpnia 2014

Proziaki...tyle, że bardziej pełnoziarniste ;-)

Dzisiejszy zabiegany dzionek, ale na szczęście pogoda zagwarantowała sprzyjające warunki, bo słonecznie było caaaalutki dzień. Przepis na dzisiejszy dodatek do obiadowej sałatki gyros, jest moją nowością o której musiałam wspomnieć ;-) Hmmm...mianowicie proziaki, które stanowią placki z mąki kojarzone z Podkarpaciem. Z tego co się zaczytałam słowo "proza" oznacza w żargonie folklorystycznym sodę oczyszczoną, wiec pochodzenie nazwy rozwikłane ;-). Natomiast skąd taki pomysł, a...zawdzięczam to moim porządkom w osobistym przepiśniku ;-)

Składniki:

  • 300g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 200g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody
  • 1 szklanka zsiadłego mleka
  • 2 jajka
Przygotowanie:
Mleko mieszamy z jajkami. Następnie dodajemy suche składniki i zaganiatamy. Ciasto może lekko sie lepić, ale powinno odchodzić od ręki. Do wałkowania możemy lekko podsypać mąkę. Rozwałkowane ciasto wykrawamy szklanką i tak przzygotowane placki smażymy na suchej patelni z obu ston. Gotowe ;-) 










poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Malinowe ptasie mleczko ;-)


         Niby banalny, szybki, lekki i przede wszystkim smaczny, ale... dość nietypowy deser. Mianowicie ptasie mleczko...kto z was go nie uwielbia...kto z was nie zjadał czekolady, żeby na końcu zjeść puszysty, środek...? Tak, właśnie...ja się zaliczam do takich właśnie pożeraczy ;-) W każdym razie fajnie jest zrobić coś z czym ma się miłe wspomnienia z lat dzieciństwa. Dlaczego nie połączyć tego ze smakiem letnich malin...i tak powstała myśl przyświecająca temu dziełu ;-) Polecam dokumentnie, serio, serio, warto spróbować !! Z racji smaków lata i sezonu na maliny

Składniki:

  • 0,5 l kefiru
  • 1 galaretka malinowa
  • 1 szklanka wody
  • garść malin do ozdoby
  • dżem malinowy (u mnie domowy wyrób)


Przygotowanie:
Rozpuszczamy galaretkę w wrzącej wodzie. Odstawiamy do wystygnięcia. Po tym czasie kefir miksujemy do spienienia i kolejno powoli wlewamy galaretkę(może być jeszcze ciepła) cały czas miksując.Następnie przelewamy tak powstały deser do pucharków bądź przeźroczystych szklankek. Wstawiamy do lodówki przynajmniej na godzinę. Podawać ze świeżymi owoacami sezonowymi, według uznania. U mnie królują maliny więc przystroją mój deser ;-)








czwartek, 14 sierpnia 2014

Beza Pavlovej z sosem malinowym

           Już od dawien dawna chodziła za mną beza Pavlovej, ale jakoś zawsze albo nie miałam czasu albo usprawiedliwiałam się trudnością wykonania, której nie podołam...Jednak nadszedł moment kiedy w końcu, wreszcze nareszczie się zdecydowałam. Jakim cudem do tego doszło? Hmm...namówił mnie wczorajszy widok Pavlovej u Upieczonej ;-) A...co z tego wyszło możecie ocenić sami. Przyznam, że całkiem miłe zaskoczenie samej siebie i powiew wiary we własne siły i zdolności. Za pierwszym razem wyszło mi (tak sądzę) bez większych zarzutów. Jestem przeszczęśliwa, zapewne powtórzę przepis. Koniecznie, zwłaszcza, że moim domownikom tak smakowało, że już bankowo ją powtórzę, bo będą mi o niej przypominać ;-)

Składniki:

  • 6 białek
  • 300g cukru
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka soku z cytryny

Bita śmietana:

  • 330 ml śmietany kremówki (1 opakowanie)

Polewa:

  • 1 szklanka swieżych malin
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka brązowego cukru
Przygotowanie bezy:
Cukier mieszamy z mąką ziemniaczaną.
Białka ubijamy i kiedy będą już prawie sztywne stopniowo dodajemy cukier zmieszany z mąką ziemniaczaną. Ubijamy aż wszystko dokładnie połączy się ze sobą, cukier się ładnie rozpuści. Pod koniec dodajemy sok z cytryny.
Tak przygotwane białka wykładamy na papierze do pieczenia na którym wcześniej narysowany został okrąg o srednicy 22cm ;-)
Piekarnik nagrzewamy do 150 st. C, włączamy termoobieg. Bezę wkładamy do tak nagrzanego piekarnika i od razu temperaturę obniżamy do 120st.C. Tak pieczemy przez 1,5h. Następnie po tym czasie zmniejszamy ponownie temperaturę do 100 st. C i pieczemy jeszcze przez 35-40 minut. Bezę studzimy przy otwartych dzrzwiach piekarnika. Podajemy z bitą śmietaną i owocową polewą ;-) 






Bardzo amarantusowe racuszki pod malinową chmurką

         Wietrznie, ale znośnie. Zbliża się długi weekend wszyscy w koło dzieś jadą, a ja siedzę w domku...nawet jakoś mnie to nie martwi. Widocznie tak to być musi, a w moich w planach jest wyjazd już za nie długo, więc to mnie cieszy i trzyma przy życiu, że tak powiem ;P Wracając do tematu śniadania, dzisiaj postanowiłam zaszaleć i zrobić racuchy. W końcu mam tyle pysznych jabłuszek. Racuchy z mąki amarantusowej, które powstało dzięki elektrycznemu młynowi mojego taty. Super sprawa muszę powiedzieć ;-) Owocna współpraca z młynkiem, kończąca się zacnym efektem-racuszkami ;-)
Pycha, zdrowe pachnące cynamonem racuchy ze filiżanką swieżo zmielonej kawy...mmm....takie poranki to ja lubię ;)

Składniki:

  • ok.6 łyżek mąki z amarartusa
  • 2 łyżki otrębów żytnich
  • 2 średnie papierówki pokrojonę w kostkę
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka oleju rzepakowego
  • dodatek: domowy dżem z własnych malinek


Przygotowanie:
Jajko ubijamy ze szczyptą soli, następnie dodajemy mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia i otrębami oraz olej. Do ciasta o gęstej konsystencji dodajemy wcześniej obrane i pokrojone w grubszą kostkę jabłka i wszystko mieszamy łyżką.
Smażymy do zarumienienia z każdej strony ;-) Smaczego!

PS Na każdym zdjęciu przyniesione z ogrodu "słonko"(nawiasem mówiąc nagietek:), którego trochę brakuje...Pozdrowienia gorące ;-**






Z mmm...kawuśką ;-) 



środa, 13 sierpnia 2014

Jabłkowe (=papierówkowe) muffiny z cynamonem


          Dzisiejszy pomysł wpadł mi do głowy po rannej kawce, do której chwyciłam ogrodową papierówkę. Hmm...i tak w efekcie powstały muffiny z papierówkami. Polecam, bo nie są za słodkie, a cynamonowa nutka ujmuje aromatem i oczywiście smakiem. Myślę, że warto zrobić takie właśnie jabłkowe muffiny ;-) W końcu kiedyś je usłyszałam takie powiedzenie..."Jedno jabłko dziennie trzyma lekarza z dala ode mnie" ;-)

Składniki:

  • 1,5 szklanki mąki (2 łyżki mąkie razowej)
  • 2 łyżki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru brązowego
  • 2 łyżeczki cynamonu (1 do przygotowania musu jabłkowego)
  • ok.6 średnich papierówek
  • 1 jajko
  • 2 łyżki roztopionej margaryny lub masła
  • cukier puder i cynamon do ozdoby
Przygotwanie:
Jabłka obieramyze skórki i kroimu na plastry. Tak przygotowane jablka dusimy z łyżeczką cynamonu do powstania musu. Jedno jabłko obieramy i koimy w grubą kostkę i wrzucamy do musu ściągniętego już z ognia. Tak przygotowane jabłka miksujemy z jajkiem, mąką zmieszaną z przoszkiem do pieczenia i jedną łyżeczką cynamonu oraz z cukrem. Dodajemy na końcu roztopioną (przestudzoną) margarynę. Gotową masę przekładamy do papilotek i pieczemy przez ok.25-30, aż muffinki się zazłocą. Gotowe muffiny podajemy wcześnie posypując cukrem pudrem zmieszanym z cynamonem. Smacznego! ;-)












wtorek, 12 sierpnia 2014

Jaglanka uroczomalinowa ;-)

           Niby środek lata, a słonko się chowa, chowa, i to tak efektywnie, że go jakoś wcale nie widać. ALE...dzisiaj jakiś postęp, bo coś się przedziera wyjątkowo przez chmurki ;-) Dzisiejsze śniadanie mimo że mokro, tak jak zawyczaj w sezonie zaczynających się malin w ogrodzie poprzedziłam (jak juz nie raz wspominałam, wiem...przynudzam) poprzedziłam spacerem, o tyle o ile był jadnak innszy niż zwykle, bo był to spacer w kaloszach przez wczorajszy deszcz ;P. Hmmm...no tak, rośliny też potrzebują wody (czyt.deszczu) przyda się to zwłaszcza moim malinkom, więc protestu nie wnoszę na razie do władz odgrónych. Tak czy inaczej...garść swieżych, pachnących rześkim deszczem malinek powędrowała do mojej dzisiejszej jaglanki (oczywiście, żeby nie było...maliny umyłam przed dodadniem) ;-)
Składniki:

  • 4 łyżki kaszy jaglanej
  • 1 łyżka otrębów gryczaneych (bezglutenowe)
  • 1 łyżeczka siemienia lnianego
  • 1,5 szklanki mleka (1,5%)
  • żurawina suszona 
  • rodzynki królewskie
  • łyżeczka miodu naturalnego (opcjonalnie)
  • garść swieżych malin
Przygotowanie:
Kasze jaglaną "hartujemy". Przelewając ją zimną wodą, a następnie wrzącą wodą. 
Tak już przygotowaną kaszę dodajemy do gotującego się mleka i wsypujmey takżę otręby i siemię laniane. Trzymamy na ogniu przez ok.10 minut. Następnie zdejmujemy z ognia, dodajemy żurawinę i rodzynki. Wszystko mieszamy i odstawiamy pod przykryciem parę minutek. Potem dodajemy swieże maliny i opcjonalnie jaglankę polewamy opcjonalnie płynnym miodem. Jemy od razu, na ciepło, smacznego ;-) 









poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Śniadanie półowsiane półjaglane ;-)

           Śniadanie pod hasłem owsianka, ale tym razem owsianka z tym co uwielbiam, czyli kaszą jaglaną ;-) Zainspirował mnie do tego przegląd pożyczonej od przyjaciółki książki Ewy Chodakowkiej. Jestem mile zaskoczona, w końcu nie wiele trzeba, żeby zrobić zdrowe i smaczne śniadanie. Wystarczy tylko...lub aż chcieć ;-) Z racji tego, że od naprawdę bardzo długiego czasu jestem owsiankożercą warto coś urozmaicić w czymś co się niemal odwiecznie ;-)

Składniki:

  • 2 łyżki płatków owsianych
  • 2 łyżki kaszy jaglanej
  • 1,5 szklanki mleka (1,5%)

Dodatki:

  • 1 łyżka suszonej żurawiny
  • 1 łyżka ziaren słonecznika i pestek dyni (moja uprażona mieszanka własnej roboty;)
  • 1 mała, dojrzała nektarynka
Przygotowanie:
Kasze jaglaną wsypuję na sitko i przelewam zimną wodą, następnie przelewam ją wrzącą wodą. Przez takie "hartowanie" pozbywam się goryczki ;-)
Dodajemy do gotującego mleka płatki i kaszę. Tak gotujemy przez ok.10 minut. Po tym czasie dodajemy żurawinkę, słonecznik i pestki dyni. Odstawiamy z ognia. Przykrywamy i odstawiamy na kilka minut.. Podajemy ze świeżą nektarynką. Smaczego ;-) 







niedziela, 10 sierpnia 2014

Popołudniowe ciasto drożdżowe ze śliwkami

          Niedziela upłyneła w rodzinnym gronie, bo wpadli goście w odwiedziny. Z racji takiego miłego popołudnia powstało ciasto drożdżowe ze śliwkami. Nie ma to jak gorące i świeżutkie ciasto drożdżowe. Niebo w gembie, a smak w sobie (jak to mówi moja znajoma) ;-)

Składniki=
Rozczyn:

  • 3/4 szklanki letniego mleka
  • pół kostki swieżych drożdży
  • 1 łyżka mąki
  • 1 łyżka cukru brązowego

Pozostałe składniki:

  • 3 szklanki mąki pszennej (+dodatkowa mąka do podsypywania w czasie wyrabiania)
  • 5 łyżek cukru
  • pół łyżeczki soli
  • 2 łyżki oleju
  • 6 żółtek
  • 150g masła (roztopione i ostudzone)
  • niecałe 0,5kg śliwek
Kruszonka:
  • 100g masła
  • 100g cukru brązowego
  • 200g mąki
Przygotowanie:
Dodajemy do letniego mleka i rozpuszczamy w nim drożdże i cukier, odstawiamy do wyrośnięcia tak przygotowany rozczyn.
Pozostałe składniki umieścić w misce. Dodać gotowy rozczyn. Wyrabiamy ciasto na końcu dodając rozpuszczone masło. Odstawiamy wyrobione ciasto do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Następnie kiedy już ciasto wyrośnie rozkładamy je na blaszce ( ja akurat rozkładam je na dużej blaszce fabrycznej mojego piekarnika). Rozkładamy na cieście śliwki i posypujemy wcześniej przygotowaną kruszonką. Piec w temperaturze 190st.C przez ok.35 minut. Ciasto po upieczeniu dodatkowo posypuję delikatnie cukrem pudrem. Gotowe!







piątek, 8 sierpnia 2014

Cynamonowa granola z malinami i brzoskwinią

          Poprzedniego dnia przygotowałam granolę. Zainspirowała mnie do tego pożyczona przez przyjaciółkę książka Ewy Chodakowskiej. Pomyślałam sobie, hmmm...może coś wypróbuję. Ten przepis wydał mi się ciekawy do przetestowania. Jako, że nie miałam wcześniej jakoś sposobności do przygotowywania granoli, postanowiłam to zmienić ;-) Miła niespodzianka na początek dnia dla mojego podniebienia ;D I...Podobnie jak moja już wcześniej wspomniana owsianka śniadanie również poprzedzone maszerowaniem po ogrodzie za malinkami ;-)

Składniki: (na 5 porcji)
  • 15 łyżek płatków owsianych górskich
  • 2 łyżki płatków migdałowych
  • 2 łyżki wiórek kokosowych
  • 4 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyzeczki ziaren słonecznika i pestki dyni (wcześniej uprażone)
  • 1 łyżka masła
  • 2 łyżki miodu (naturalny oczywiście ;-))
Dodatki-
  • 1 szklanka jogurtu
  • garść swieżych malin (z ukoachengo ogródka)
  • mała brzoskwinia
Przygotowanie:
Suche składniki mieszmy ze sobą. Następnie wlewamy roztopione wcześniej masło oraz płynny miód. Pieczemy przez 15 minut w 190st.C.
Podajemy jedną porcje (5 łyżek granoli) z jogurtem i swieżymi owocami . Pycha :-)








czwartek, 7 sierpnia 2014

Chude leczo, bo z kurczakiem ;-)

         Sezon na moją ukochaną cukinię nadal trwa. Z tej właśnie przyczyny i urodzaju mojego ogródka powstało obiadowe leczo. Jest to wersja chuda, czyli z filetem z kurczaka. Taka wersja często u mnie gości. Lekkie jedzenie szczególnie odpowiednie na upalne dni. Warzywa z kurczakiem zamnknięte w pomidorowym sosie...uwielbiam i polecam każdym pomidorożercom i nie tylko ;-)

Składniki:

  • 1 większa cukinia
  • 1 większa czerwona papryka
  • 1 cebula czerwona 
  • 1 marchewka
  • pęczek swieżego szczypiorku
  • parę liści szpinaku
  • 1 cebula biała
  • 2 ząbki czosnku
  • puszka pomidorów * dodatkowo 1 większy pomidor malinowy
  • 2 filety z kurczaka
  • oliwa z oliwek
  • sól, pieprz, bazylia, pieprz ziołowy, oregano, miód, sos sojowy jasny
Przygotowanie:
Filet z kurczaka oczyszczamy z wszelkich błonek. Kroimy w grubszą kostkę, wcieramy sól i świeżo zmnielony pieprz.
W garnku podsmażamy na oliwie pokrojoną cebulę, pod koniec dodając poszatkowany czosnek.
Następnie dodajemy odrobinę sosu sojowego, pokrojoną paprykę i marchewkę. Po chwili dodajemy pokrojonego kurczaka, kiedy już posmażymy troszkę mięsko dodajemy puszkę z pomidorami, cukinię pokrojoną w grubą kostkę (z usuniętymi gniadami nasiennymi) . Przyprawiamy do smaku (u mnie z dużą ilością bazyli i oregano). Wszystko dusimy pod przykryciem (mieszając co jakiś czas) aż cukinia zmięknie. Na koniec dodajemy pokrojony drobno szczypiorek i liście szpinaku i dusimy jeszcze chwilkę (aż liście szpinaku "zwiędną", czyli...mówiąc po mojemu "stracą turgor" ;-)).
Tak przygotowne i już gotowe leczo podajemy z kromka razowego chleba. Smacznego ;-) 






środa, 6 sierpnia 2014

Pizza pszennootębowa

          Dzisiejszy przepis jest wywiązanie z obietnicy pourlopowej. Czyli...reasumując przepis na pizze z modyfikacjami i przewagą improwizacji ;-) Powstało wyjątkowo delikatne i pulchne ciacho, z którego szczerze byłam i jestem nadal dumna. Uwielbiam powiew świeżości jeśli chodzi przepisy, czasem może okazać się, że naprawdę drobne zmiany wnoszą naprawdę wiele. W każdym razie można z tym polemizować, i dyskutować z niedowiarkami, że coś niesprawdzonego zawsze ma sens. Jednak kto nie ryzykuje ten...nie je takich rarytasków i cudnych połączeń, które na pozór wydają się niemożliwe do współgrania łącznie ;-)

Składniki na spód pizzy:

  • ok.30g (1/3 kostki drożdży)
  • 2 łyżeczki miodu
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek z bazylią
  • 1 szklanka wody przegotowanej (ciepłej)
  • 0,5 szklanki otebów pszennych
  • ok.2 szklanki mąki pszennej ( ja dałam 2 szklanki, a potem dosypywałam w czasie wyrabiania ciasta)
  • płaska łyżeczka soli


Przygotowanie:
Wyrabiamy rozczyn, czyli drożdże rozrabiamy z połową objętości wody dodajemy miód i łyżkę mąki. Wszystko razem mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe mniejsce (ja przykrywam ściereczką dodatkowo).
Mąkę,otręby i sól wsypujemy do miski , mieszamy ze sobą. Do nich wlewamy wcześniej wyrośnięte drożdże i oliwę. Ciasto wyrabiamy podsypując mąką w razie potrzeby do momentu aż ciasto przestanie się lepić i składniki ładnie połączą się ze sobą (*ciasto wyrabiamy energicznie, można stosować metodę jak ja to określam wdzięcznie- boksem z drożdzami ;)
Gotowe, wyrobione ciasto rozwałkowujmy i układamy na przygotowanej (posmarowanej oliwą i posypanej mąką) blaszce do pizzy.
Kolejny krok polega na nałożeniu zechcianych dodatków, czyli co Wam w duszy gra, tudzież po prostu co jest dostępne w lodówce ;- )
U mnie było to :

  • salami ( 1 małe opakowanie)
  • 1 większa papryka czerwona
  • 1 mała cebula czerwona 
  • 1 mała cebula biała
  • 1 ząbek czosnku
  • kilka liści szpinaku
  • ser żółty (ok.7 plastrów poszatkowanych na drobne paski)







poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Owsianka swieżo malinowa

           Śniadanie z uprzednim wyjściem do ogrodu po swieże malinki. Jednym słowem- jest cudnie ;-)
Co prawda dopiero się tak na dobrą sprawę u mnie zaczynają, ale do owsianki ilościowo jest wystarczająco na moje szczęście ;) W końcu po tylu dniach upału jest czym oddychać po wczorajszym deszczu i gradzie (!), który tak jak się szybko i nagle pojawił, ustał.

Składniki:

  • 4 łyżki płatków owsianych górskich (ugotowanych na wodzie)
  • 1 łyżeczka otrębów gryczanych 
  • łyżeczka uprażonych pestek dyni i ziaren słonecznika
  • parę rodzynek królewskich i sułtańskich





Tort cudnie kokosowo-ananasowy

        Całkowicie zwariowany weekend ;-) Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, sporo odzwiedzin, niespodzienek. Równie jeśli chodzi o pogodę pt.czasem słońce czasem deszcz. Także podsumowując tona radości i rodzinnego ciepełka naładowała moje akumlatory, które ewidentnie ostatnio jakoś jadą od dłuższego czasu na mocno pustawym baku. Z racji urodzinek dziadka powstał tort określony mianem "bladziocha", czyli tort kokosowo-ananasowy jako połączenie wszystkiego co kocham najmocniej ;-)

Składniki:
Biszkopt:

  • 6 jajek
  • 1 szklanka mąki 
  • 0,5 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Masa:

  • 2 niecałe opakowania śmietany kremówki 30% (400ml jedno opakowanie)
  • 1 opakowanie serka mascarpone
  • wiórka kokosowe (ok.0,5 szklanki )
  • puszka anasów 
  • ok.0,5 szklanki cukru pudrru

*Dżem z czarnej porzeczki ( u mnie domowej produkcji z porzeczek z ogródka)
**Sok z cytryny zmieszany z cukrem i wodą przegotowaną ( do nasączenia biszkopta )
Przygotowanie:
Oddzielamy białka i żółtka. Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia.
Białka ubijamy mikserem z cukrem (do momentu jego rozpuszczenia) następnie dodajemy cały czas ucierając po jednym żółtku. Na koniec delikatnie dodajemy mąkę małymi porcjami do całkowitego połączenia się składników ( najniższe obroty). Ciasto wylewamy do tortownicy i pieczemy w temperaturze 190st. C przez ok.35 minut. Ciasto po pieczeniu (kiedy nakłujemy wykłaczką będzie sucha) odstawiamy do wystygnięcia.
Po tym czasie przekrajamu na pół biszkopt i nasączamy**
Spodnią część biszkoptu smarujemy dżemem*
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem. Następnie stopniowo dodajemy serka mascarpone cały czas ubijając. Tak przygotowaną masą przekładamy biszkopt (mniej niż połowę rozkładamy na warstwie dżemu). Układamy warstwę pokrojonego ananasa (lekko dociskająć, żeby wtopił się w krem). Nakrywamy drugą częścią biszkoptu i wykładamy, ustrajamy według inwencji pozostałym kremem i plastrami ananasa. Przystrajamy dodatkowo liśćmi mięty indiańskiej. Smacznego ;-)








sobota, 2 sierpnia 2014

Arbuzowe orzeźwienie

         Kiedy jest tak bardzo upalnie w sam raz przyda się taki właśnie koktajl ala smoothie, taki oszukany trochę, bo bez lodu ;-) Po prostu uwielbiam arbuzy, moge jeść je bez końca :-)

Składniki:
  • dojrzały,słodki arbuz
  • woda mineralna (mocno schłodzona)
  • mięta indiańska
Przygotowanie:
Cześć arbuza blendujemy. Drugą część kroimy na grubszą kostkę.
Zblendowanego arbuza wlewamy do szklanki i wrzucamy pokrojonego arbuza. Dolewamy odrobinę wody i dodajemy listki mięty indiańskiej. Orzeźwienie gotowe ! ;-)