Pogoda całkiem znośna, ale cóż szału nie ma. Po prostu z niecierpliwością oczekuję śniegu, ot cały ambaras! :-)
Co do konkretów...te oto muffiny powstały w wyniku rannej inwencji twórczej, także czas odwołanych jednych z dzisiejszych zajęć na kochanej uczelni został bardzo owocnie spożytkowany. W tym przypadku umilenie oglądania prezentacji na seminarium specjalizacyjnym uważam za udane :-) W końcu wszystkiemu czego się podejmujemy (w naszym ciężkim żywocie) przyświeca jakiś cel, większy lub mniejszy, jest zawsze.
Polecam energetyczną bombę zatopioną w gorzkiej czekoladzie, coli i aromatycznie waniliowym budyniu:-)
Składniki:
2 szklanki mąki
1,5 szklanki coli
2/3 szklanki bardzo ciemnego kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 niepełna szklanka cukru
1 opakowanie cukru z wanilią
połówka posiekanej gorzkiej czekolady
4 jajka
0,5 l mleka
1 budyń waniliowy bez cukru (dodałam 2 płaskie łyżki)
prażony słonecznik do ozdoby
Polewa:
2 gorzkie czekolady
odrobina mleka
Przygotowanie:
Budyń gotujemy według przepisu na opakowaniu.
Suche składniki mieszamy ze sobą. Kolejno w osobnej misce mieszamy składniki mokre. Następnie mokre przelewamy delikatnie mieszając aż dobrze połączą się z suchymi składnikami.
Do papilotek nakładamy łyżkę ciasta tak żeby pokryte zostało dno i następnie nakładamy łyżkę budyniu i kolejno zakrywając go kolejną warwą ciasta czekoladowego do wysokości mniej więcej 3/4 wysokości papilotek.
Tak przygotowane muffiny pieczemy w temp.190 st.C. przez ok.20-25 minut.
W tym czasie można przygotować polewę. Rozpuszczamy w kąpieli wodnej czekoladę z dodatkiem odrobiny mleka.
Po upieczeniu lekko przestudzone muffiny smarujemy polewą i posypujemy prażonym słonecznikiem. Gotowe!
prezentują się cudownie! zapraszam do udziału w konkursie :) http://foodmania-przepisy.blogspot.com/2014/11/uwaga-konkurs-swiateczny.html
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje, możliwe że zasilę grono uczestników konkursu :-) Pozdrowienia :-)
UsuńObłędne :)
OdpowiedzUsuń