poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Dyniowe spaghetti z sosem ze świeżych pomidorów

        Dzisiejsze danie jest owocem mojej pierwszej styczności z dynią makaronową. Uznaje je na owocne i przede wszystkim...bardzo smaczne ;-)

Składniki: (4 porcje)

  • 1 dynia makaronowa (ok.1 kg)

Sos:

  • ok.600 g świeżych pomidorów (z ogródka)
  • 2 ząbki czosnku
  • 10 listków świeżej bazylii
  • filet z kurczaka
  • sól, pieprz czarny i ziołowy
  • odrobina startego buncu, parę lisktków świeżej bazylii do przystrojenia


Przygotowanie:
Dynię przekrajamy wzdłuż. Następnie wykładamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia miąższem do dołu i pieczemy w 200 st.C przez ok.45-50 minut.

Pomidory obieramy ze skórki. Kroimy na grubsze kwałki. Tak samo kroimy w grubszą kostkę filet kurczaka.

Na rozgrzanej patelni smażymy posiekany czosnek, kiedy sie zazłoci dodajemy pokrojone wcześniej pomidory. Następnie dodajemy świeżą posiekaną bazylię i filet z kurczaka. Tak dusimy kurczaka do miekkości i aż sos się zredukuje.

Dynię po upieczeniu wyciągamy na talerz za pomocą widelca ( można nawijać nitki za jego pomocą będzie łatwiej) i polewamy mocno pomidorowym sosem, posypujemy startym owczym serem
i przystrajamy liskami świeżej bazylii, gotowe! ;-)












wtorek, 25 sierpnia 2015

Liebster Blog Awards..pierwsze wyróżnienia mojego bloga

       Dzisiaj post całkiem z innej beczki, mianowicie...otrzymałam nominację od Agi z bloga Agusiowe Gotowanie do Libster Blog Award ;-) Przegorąco dziękuję jej za to wyrożnienie, jest mi przeogromnie miło! Dzięki za docenienie i motywacje do dalszych kucharskich poczynań ;-D






Teraz co nieco słowem wstępu....
"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów,więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby,która Cię nominowała. Następnie trzeba nominować kolejnych 11 osób informując ich o tym i zadać im swoich 11 pytań. Nie wolno nominować osoby,która nas nominowała".

  1. Jeśli jest to Twoja kolejna nominacja,to czy chętnie uczestniczysz w zabawach typu Liebster Blog Award,czy raczej masz ochotę wywiesić tabliczkę-LBA?
    Jest to moja pierwsza nominacja i pierwszy raz biorę udział w takiej inicjatywie wcześniej nie miałam takiej okazji ;-) 
  2. Czy zgodnie z przesłaniem takie nominacje podniosą ilość odwiedzin-jakie jest Twoje zdanie?Szczerze mówiąc pewności nie ma, ale raczej powinno to przyczynić się do tego. Myślę, że to nie jest tu najważniejsze...sama nominacja napawa entuzjazmem do dalszych działań, bo My (blogerska brać ;) czujemy się spełnieni i docenieni w tym co kochamy robić, za co wielki szacunek i poparcie dla takich akcji ;-) 
  3. Jeśli jesteś rannym ptaszkiem,to od czego zaczynasz dzień,jeśli natomiast nocnym markiem,co zatem zaprząta Ci głowę do późnych godzin? Zdecydowanie jestem rannym ptaszkiem ,a swój dzień zaczynam od ukochanej owsianki i wariacji na jej temat, bo dodaję do niej to na co mam akurat ochotę, świeże owoce to podstawa ;-)
  4. Czy na święta lub przyjęcia przyrządzasz nowości,czy raczej wolisz bezstresowo podać coś sprawdzonego?Hmm...choć doskonale zdaję sobie sprawę, że sprawdzone przepisy to podstawa jestem zdecydowanie nastawiona na eksperymenty, często zmieniając też to co przedtem trafiło w mojej kategoryzacji do "sprawdzonych". Po prostu lubię się bawić i zmieniać to co sztapmowe...ale...klasyczne smaki są też dla mnie ujmujące, więc reasumując jestem tak po środku ;-)
  5. Będąc w restauracji,zawsze... Dokładnie kartkuję pare razy caluteńkie menu, zanim coś ostatecznie wybiorę... ;-)
  6. Czy masz jakąś fobię? Tak, mam lęk wysokości ( ale to nie znaczy że rezygnuję z wdrapywania się na wysokie obiekty; po prostu nie  patrzę mocno w dół ;-)
  7. Zakup jakiego urządzenia kuchennego,którego dokonałaś/-eś uważasz po fakcie za wyrzucenie pieniędzy w błoto?
    Szczerze mówiąc nie mam takiego, jak na razie same trafne zakupy ;-)
  8. Ile posiadasz książek kulinarnych? (szacunkowo,bez dokładnych wyliczeń:)Oj,ciężko orzec jednoznacznie...ale tak 10-20 się uzbiera ;-) Przyznaję, że sporo jest też na mojej półce czsopism w takiej tematyce, które także zbieram ;-)
  9. Czy do zdjęć blogowych używasz osobnych gadżetów,czy zazwyczaj są to przedmioty codziennego użytku?Obecnie w fotografii pomaga mi mój tablet ;-) Jednak mam nadzieję, że w przyszłości doczekam się jakiegoś porządnego aparatu fotograficznego ;-)
  10. Czy posty przygotowujesz na bieżąco,od razu po przygotowaniu potrawy,czy zabierasz się za nie,gdy nagromadzi się więcej? Zazwyczaj od razu, stąd mója nazwa bloga...bo okazji jest naprawdę wiele i to codzienne ;)
  11. Czy kiedykolwiek wcześniej gościłaś/-eś na moim blogu? Przyznaję, że wcześniej nie miałam takiej okazji ;-)

A teraz...moja lista nominowanych:

  • http://sio-smutki.blogspot.com
  • http://wybornesmaki.blogspot.com
  • http://sniadanieubasi.blogspot.com
  • http://beatriczenkiczen.blogspot.com
  • http://barepas.blogspot.com
  • http://psgotujemy.blogspot.com
  • http://reanja.blogspot.com
  • http://zkuchnidokuchni.blogspot.com
  • http://gotujekomus.blogspot.com
  • http://decorate-a-cake.blogspot.com
  • http://more-food-love-and-life.blogspot.com
I...moje pytania:
  1. Kiedy pojawił się pomysł na stworzenie własnego bloga? Było to przemyślane czy też narodził sie w głowie spontanicznie?
  2. Skąd czerpiesz pomysły na nowe przepisy? Czy lubisz eksperymentować w kuchni?
  3. Jakie było Twoje pierwsze samodzielnie upieczone ciasto?
  4.  Moja ulubiona muzyka to...
  5. Czy jest jakiś składnik, którego szczególnie nie lubisz, unikasz w tworzeniu swoich potraw, jeśli tak to jaki?
  6. Jesteś indywidualistą w kuchni, czy bardziej wolisz wpólne gotownie niż w pojedynkę?
  7. Bez czego nie może sie obyć Twoja jakakolwiek praca w kuchni?
  8. Tradycyjny kotlet schabowy czy bezmięsne kotlety sojowe, jaglane?
  9. Sprzęt do kuchni o którym nieustannie marzysz to...
  10. Autorytetem w kuchni jest dla mnie...
  11. Jak oceniasz mój blog? (Liczę na cenne sugestie i uwagi bardzo przydatne na początek mojego blogowania ;-) 

piątek, 21 sierpnia 2015

Letnie calzone z cukinią, kurczakiem i oscypkiem


          Dziś przyznaję mój kuchenny debiut, pierwsze w życiu Calzone ;-) Od dawna miałam je zrobić...w końcu nadeszła na to pora, co prawda spotaniczna ale takie improwizacje jak wiem doskonale są naj naj najlepsiejsze ;-) Mój pomysł na jednoczene wykorzystanie ogrodowej cukini (której sporo w tym roku) i zaspokojenia ochoty na pizzę ;-D Słowem zdrowa, letnia bardziej warzywna wersja, którą gorąco polecam ;-)


Składniki (6 porcji):

Ciasto:
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 1 szklanka mąki kukurydzianej
  • 1 łyżeczka soli
  • 9g suchych drożdży
  • 2 szczypy suszonej bazylii
  • 1 szklanka ciepłego mleka
  • 3 łyżki oleju rzepakowego
Farsz:
  • 2-3 filety z kurczaka
  • 1 średniej wielkości cukinia
  • 1 czerwona papryka
  • 2 średniej wielkości marchewki
  • 1 por
  • oscypek (starty, niecałe 100 g)
Dodatkowo:
jajko do posmarowania 

Przygotowanie:

Mąkę przesiewamy, wsypujemy suche drożdże oraz sól i bazylię. Następnie dodajemy ciepłe mleko. Wyrabiamy ciasto do uzyskania jednolitej masy. Przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na ok.30 godziny.

W tym czasie przygotowujemy farsz ;-)
Warzywa kroimy w kostkę, marchewkę ścieramy na grubych oczkach tarki.
Na patelni z smażymy por i potem dodajemy posiekany czosnek, następnie paprykę i cukinię, marchewkę.
Kiedy warzywa już są miękkie dodajemy filet (wcześniej posypany solą i pieprzem) i wszystko smażymy jeszcze chwilę na patelni. Filet ma być z wierzchu usmażony w środku ma być surowy, żeby nie był za suchy po późniejszym zapieczeniu. Wszystko przyprawiamy solą, pieprzem i suszonymi ziołami prowansalskimi.

Ciasto dzielimy na 6 części i formujemy z nich kule. Kolejno rozwałkujemy porcje ciasta w kształt koła. Następnie na połówce rozwałkowanego koła układamy porcję farszu (zostawiając kilka wolnych centymentrów od krawędzi), posypujemy go kawałkami owczego sera i nakrywamy wolną częścią formując kształt dużego pieroga i mocno dociskamy i zawijajamy tworząc ładny rant.

Przekładamy na dużą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy rozkłóconym jajkiem i pieczemy 25-30 minut aż calzone pięknie się zarumieni, gotowe ! ;-D





środa, 19 sierpnia 2015

Torcik mocno czekoladowy z malinowym akcentem

        Dzisiejszy przepis jest owocem letniej urodzinowej niespodzianki, hmm...raczej udanej ;-) Mini torcik, ale tym razem wariacja totalnie czekoladowa. Kakaowy biszkopt i dwie masy jedna śmietanowa z dodatkiem kawałków gorzkiej czekolady i druga masa, tym razem czekoladowa, ale też z kawałkami czekolady. A...na zwieńczenie dzieła świeże maliny prosto z ogrodu ;-)


Składniki: (mała tortownica; o średnicy 15 cm)

Biszkopt:
  • 3 duże jajka (wiejskie ;-)
  • 3/4 szklanki mąki pszennej tortowej (typ 500)
  • 1/4 szklanki ciemnego kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki drobnego cukru
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
Masa I-straciatella:
  • pół tabliczki startej gorzkiej czekolady
  • 500 ml śmietany kremówki
  • 1-2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki żelatyny
Masa II-czekoladowa:
  • pół tabliczki startej gorzkiej czekolady
  • 400 ml śmietany kremówki
  • rozpuszczona w kąpieli wodnej tabliczka gorzkiej czekolady
  • 1-2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki żelatyny
Dodatkowo:
domowy dżem malinowy
do nasączenia szklanka mocnej kawy z cukrem wanilinowym i dodatkiem domowego syropu czekoladowego


Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy razem z kakao i proszkiem do pieczenia.
Oddzielamy żółtka od białek.
Ubijamy białka z cukrem do momentu aż cukier całkowicie się rozpuści. Kolejno dodajemy żółtka cały czas ubijając za pomocą miksera.
Na samym końcu zmniejszamy obroty miksera do najmniejszych i dodajemy mąkę zmieszaną już wcześniej z proszkiem do pieczenia.
Jednolite ciasto przelewamy do tortownicy posmarowanej masłem i posypanej kaszą manną.
Pieczemy przez ok.30-35 minut w temp. 190st.C.

Biszkopt studzimy. Przekarajamy na 3 cześci.

Tabliczkę czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Odstawiamy do przestudzenia.
Kolejną tabliczkę czekolady siekamy drobno nożem.
Masa I:
Kremówkę ubijamy z dodatkiem cukru pudru. Następnie do masy dodajemy na koniec miksowania rozpuszczoną żelatynę i pokruszoną czekoladę.
Masa II:
Kremówkę ubijamy z dodatkiem cukru pudru. Do ubitej śmietany dodajemy przestudzoną rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladę i na koniec miksowania dodajemy żelatynę i pokruszoną czekoladę.

Wszystkie części biszkoptu nasączamy przestudzoną kawą.
Pierwszą, dolną część smarujemy dżemem i wykładamy masę czekoladową ( masa II) pozostawiając trochę do ozdoby wierzchu tortu. Następnie przykrywamy lekko uklepując kolejną część biszkoptu i wykładamy kolejną masę straciatella ( masa I). Przykrywamy już ostatnią, trzecią cześcią i dekorujemy wierzch pozostałą częścią masy czekoladowej i układamy na niej maliny :)
Gotowe ;)








wtorek, 11 sierpnia 2015

Bakaliowe jaglane ciasto ze słonecznikiem


          Lato, w tym roku z resztą upalne i to...bardzo , pogoda i upały nas nie oszczędzają :-) Pozostaje jak najmniej narzekać i czerpać, ładować swoje wewnętrzne baterie słoneczne póki czas. Z racji chwilowego nakładu zajęć i wakacji liczba przepisów przestała się poszerzać, ale w końcu nadszedł czas na odrabianie zaległości, stąd dzisiejszy przepis. Czyli...mój sposób na szybkie ciasto, które pokrojone w małą kostkę zastąpi bardziej pracochłonne ciasteczka ;-)


Składniki:
1,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1 szklanka mleka koziego (oczywiście można zastąpić je krowim albo sojowym)
100 ml oleju rzepakowego
5 łyżek mąki kukurydzianej
5 jajek
3 łyżki brązowego cukru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 garść prażonego słonecznika
1 garść posiekanej suszonej żurawiny i rodzynek sułtańskich


Przygotowanie:
Kaszę prażymy na suchej patelni. Następnie przelawamy ją na sitku zimną wodą i dopiero gotujemy na wrzącej wodzie przez ok.15 minut (czyli innymi słowy 1 szklankę kaszy gotujemy w 2 szklankach wody).
Lekko przestudzoną kaszę blendujemy na gładką masę dodając stopniowo olej i mleko. Kolejno dodajemy cukier, jajka, mąkę. Na samym końcu dodajemy słonecznik i posiekane drobno bakalie i łączymy je z ciastem za pomocą łyżki.
Tak przygotowane ciasto przelewamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy 45-50 minut w rozgrzanym piekarniku w 150 st.C.
Ciasto po upieczeniu odstawiamy do przestudzenia, potem kroimy w kwadraty i możemy serwujać z zimną mrożoną kawką ;-) Smacznego :-)